Info

Suma podjazdów to 3030 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Kwiecień3 - 0
- 2012, Kwiecień1 - 0
- 2012, Marzec2 - 0
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień7 - 0
- 2010, Lipiec13 - 0
- 2010, Maj5 - 0
- 2010, Kwiecień1 - 0
- 2009, Wrzesień3 - 1
- 2009, Czerwiec3 - 0
- 2009, Maj4 - 0
- 2009, Kwiecień5 - 1
Maj, 2009
Dystans całkowity: | 134.12 km (w terenie 31.00 km; 23.11%) |
Czas w ruchu: | 06:37 |
Średnia prędkość: | 20.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.30 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 33.53 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
- DST 24.00km
- Czas 01:25
- VAVG 16.94km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Toruń :)
Wtorek, 26 maja 2009 · dodano: 30.05.2009 | Komentarze 0
Ogólny rozruch z Pawłem po Toruniu i nawet jeden podjazd :P
- DST 22.17km
- Czas 01:18
- VAVG 17.05km/h
- VMAX 43.10km/h
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Toruń city
Poniedziałek, 11 maja 2009 · dodano: 11.05.2009 | Komentarze 0
W końcu poznałem Toruńskie trasy, które wiodą przez miasto, a nie tylko obrzeża. Pojechaliśmy z Koprem od Grudziądzkiej na Rubinkowo. Ogólnie cały czas trasy rowerowe. Do Galerii, później przez Rubinkowo przy głównej drodze. Nawet na samym Rubinkowie wyznaczone trasy. W drodze powrotnej kierowaliśmy się na centrum. Cały czas drogą rowerową (Szosą Lubicką), przez Bulwar aż pod Kopca. Spotkaliśmy się z IQ i do "Róży i zen" na odpoczynek. W drodze powrotnej przez Szosę Chełmińską do domu. Bardzo dobrze Toruń jest oznakowany i przygotowany jeśli chodzi o rowerzystów.
- DST 59.22km
- Teren 5.00km
- Czas 02:39
- VAVG 22.35km/h
- VMAX 47.30km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Grudziądz - Dębienec - Grudziądz, Grudziądz Grudziądz ......
Niedziela, 3 maja 2009 · dodano: 03.05.2009 | Komentarze 0
Rano założyłem sobie szybką 20 km przejażdżkę, no ale co tam trasa mi się trzykrotne wydłużyła, ale od początku. Najpierw pojechałem przez Miłoleśną niebieskim szlakiem, tak jak ostatnio przez Linarczyk i Piaski, jednak nie skręciłem na Biały Bór tylko dalej niebieskim do miejscowości Dębieniec. Po drodze na każdym skrzyżowaniu stał strażnik miejski, albo straż. W sumie nie wiedziałem co się dzieje, ale z drugiej strony co mnie to? Nagle jadąc podjazdem wyprzedza mnie kolarz. W sumie nic dziwnego, ale jadąc dalej wyprzedza mnie jeszcze 4 :). Gdy już wracałem w stronę Grudziądza (cały czas z górki z max prędkością 48.2) przejeżdżała policja na motocyklu i kazała zjechać z drogi. Zaraz po tym peleton około 100 kolarzy i samochody techniczne. Fajne uczucie tak nagle zobaczyć - jak Tour de Pologne :) Później podjechałem do domu, ale po dłuższym namyślę jadę dalej do Pusi, bo wczoraj umówiłem się z Andrzejem na małą wycieczkę. Pojechaliśmy średnicówką w stronę Cytadeli. Ogólnie droga leśna i cały czas podjazd. Jak dojechaliśmy to zjeżdżamy na dół, niestety okazało się, że teren wojskowy i droga zamknięta więc znów niezły podjazd :) Do końca już miastem na Łukasiewicza. Chwilkę odpocząłem i do domu, jednak przez całe Lotnisko i znów Miłoleśną i przez rudnik. Trochę tych km dziś wyszło, bardzo przyjemnie :)
- DST 28.73km
- Teren 26.00km
- Czas 01:15
- VAVG 22.98km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kellys Saphix
- Aktywność Jazda na rowerze
Grudziądz, Jezioro Rudnickie i okolice
Piątek, 1 maja 2009 · dodano: 01.05.2009 | Komentarze 0
Wycieczka w Grudziądzu z samego rana w święto pracy. Na początku pojechałem drogą rowerową NR R1 w stronę Pieniek Królewskich. Później skręciłem w stronę PGR-ów i wyjechałem ... na początku tej samej drogi R1, którą zacząłem jazdę. Wtedy zmieniłem kierunek jazdy i pojechałem w stronę Jeziora Rudnickiego. Najpierw przez plażę Dziką, później typowo leśną drogą na plażę Miejską. Dalsza część podróży to już wyjazd z Grudziądza. Niebieskim szlakiem rowerowym przez Linarczyk i Piaski, gdzie zainteresowała mnie droga na Biały Bór. I to był trafny wybór. Droga asfaltowa wiodąca przez las i burżujskie domy zrobiona parę miesięcy temu z jakiegoś funduszu europejskiego. Bez żadnych wybojów i co ciekawe minął mnie chyba tylko jeden samochód. Przez miejscowość Hanowo (nie widziałem, że taka istnieje) do Małego Rudnika. Chwilę krajową drogą i znów rowerową R1 do domu.
Po tej wycieczce już wiem na pewno, że drogi lokalne pośród małych lasków to zdecydowanie najlepsze trasy. Jednak jest minus takich dróg - w pewnym momencie na drogę wyszedł wielki pies, przed którym tak spieprzałem, że licznik pokazał średnio 41 km/h. Adrenalina jednak działa :)
Oto mapka. Mimo, że nie widać na niej prawie żadnych dróg są one dobrze oznakowane na drodze.